Alia została zgłoszona jako #134.
18 września 2024 r.
"Wylegiwanie się na kanapie z dzieckiem. Oglądam filmy na telefonie. Ona jest obok mnie cicho. Zbyt cicho. Zauważyłem, że siedzi wyprostowana i ma zawroty głowy. Nie może oddychać, nie jestem pewien, czy minęło już 5 sekund czy minuta, natychmiast próbuję usunąć precla, którego jadła, uderzając ją w plecy / Heimlicha itp. Nic. Minęło 30 sekund. Więc teraz jest 30 sekund plus jakkolwiek długo, pamiętam, że mamy urządzenie Dechoker w jej torbie... adrenalina zbyt wysoka i dziecko jest teraz w zasadzie bez życia, a ja myślałem, że umarła na mojej warcie. Pamiętam, że pomyślałem "jeśli ona dziś umrze, ja też dziś umrę". Myślałem, że zawiodę ją jako ojciec i opiekun. To nie było dobre. Ten precel utknął głęboko. Moja żona znalazła Dechokera. W końcu położyłem ją na otomanie i wyciągnąłem precla na dobre, precel nie był jak "kawałek" precla, był przeżuty - papka i spowodował zablokowanie dróg oddechowych. Wiem, że to moja krew/moje dziecko, bo jakimś cudem wciąż miała precla i nadal go jadła, gdy chodziłem i ją trzymałem... Usiedliśmy na kanapie. Położyła się, wciąż mnie przytulając. Bardzo intensywne. Mam nadzieję, że to się nigdy nie powtórzy"